wtorek, 5 kwietnia 2016

Nadal dużo.

Dziś też sporo, ale mniej niż wczoraj. Jem i myślę, że to ma mało kalorii, a to ma masakrycznie dużo kalorii. Ciągle się oszukuję, że to tylko 200kcal, a to tylko 300kcal. Ciągle jest to 2000kcal. Przynajmniej wychodzę na dwór i spalam choć odrobinę kalorii. Cały czas staram się pić tylko wodę, ale wiadomo jak to bywa, tu soczek, tam soczek. Jutro będzie lepiej. W przyszłym tygodniu 1200kcal, zacznę od czegoś co już dość dobrze znam i od czego zaczynałam. Walczę aktualnie z głodem mimo zjedzenia takiej ilości pokarmu, ale od czego są gumy do żucia. Grunt, że dzisiaj brak słodyczy.

2 jajka na miękko, kromka chleba 226
jabłko 150
smoothie 153
bagietka czosnkowa 520
grahamka, zupa z kapustą kiszoną 400
2 paczki kabanosów (razem 10 sztuk) 414

1865

Następny tydzień - 1200kcal

3 komentarze: