czwartek, 31 marca 2016

900

Dzień jak dzień, krótko lekcje były. Zaczynam dobrze, oby tak dalej... Nie chce już tyle jeść, a 900kcal powinno w zupełności wystarczyć!


półtorej kanapki z ciemnym chlebem, serem i pomidorem 200
x2 jabłko 100
kubuś play 156
mięso w ciemnym sosie, pół torebki ryżu 300
garść fistaszków 140


wtorek, 29 marca 2016

Wracam?

Wracam, nie wracam. Muszę. Przez czas który mnie nie było jadłam po 2000kcal. Waga stanęła na 76kg, dobrze że nie wzrosła. Ustalam sobie limit 900kcal. Mam nadzieję, że dam radę. Skoro dałam radę przytyć to i dam radę schudnąć. Znalazłam nową motywację oglądając filmiki na youtube, same chude dziewczyny, pozazdrościć nóg. Nie było dnia w którym myślałam żeby wrócić i nie zjeść tego czy tamtego. Dzisiaj w końcu się zebrałam, w imię ideału.

sobota, 19 marca 2016

19 marca 2016

Nie lubię weekendów. Za dużo wolnego czasu i przez to więcej się je, a ja jak głupie dziecko nie mogę się powstrzymać... Waga o dziwo spadła i znowu jest 76kg. Ciesze się z tego bardzo.

2 grahamki 454
2 kabanosy 150
trochę ryżu, warzyw z patelni, mały kotlet mielony 175
grahamka z serkiem wiejskim 379
banan 150
4 herbatniki 61

razem 1369

piątek, 18 marca 2016

18 marca 2016

Dni lecą, cały czas jestem zazdrosna o to, że inni są chudzi. Ja się spasłam. Jestem grubą świnią. Już niedługo tak nie będzie. Już niedługo będę normalna. Na razie brak limitów, starać się będę jeść coraz mniej, a jak zauważę ile +/- jem to ustalę sobie limit.

x2 kanapka z wędliną, pomidorem 320
jabłko 60
ryż, ryba, surówka z kapusty kiszonej i marchewki 550
kanapka z serem, polędwicą 350
3 długie żelki 150

czwartek, 17 marca 2016

17 marca 2016, źle

Planuję już nic nie jeść, haha. Dobry żart, żreć jak świnia i schudnąć.

Jeśli coś zjem to może być tylko - jajko na twardo/miękko, jabłko. Tylko to i nic więcej. Jem za dużo, nie potrzebuję tyle. Dobrze byłoby wrócić do 900kcal i zmniejszać jeszcze. Zobaczymy jak to będzie. Potrzebuję jakieś thinspiracji, muszę poćwiczyć. Zgubić choć jeden kilogram żeby znów zacząć. Na wadze (o 17:15, 17 marca) 77kg.


2 jabłka 150
pomidorowa 300
kanapka z jajkiem 300
kawałek mięsa wieprzowego 200
kanapka z wędliną 400

wtorek, 15 marca 2016

Od nowa.

Zaczynam od nowa. Przez te kilka dni jadłam dużo, rozwaliłam sobie trochę metabolizm, ale niedługo będzie ok. Znowu zaczynamy z 1200 kcal. Świetnie się czułam kiedy kilogramy leciały, a teraz przybywają.

piątek, 11 marca 2016

11 marca 2016, dzień 10

Dzisiaj ok 2000kcal. Chciałam z tym skończyć, ale utrata kilogramów cieszy mnie strasznie. 


kanapka z jajkiem 300
kebab  1200
2 kanapki z wędliną 400

wtorek, 8 marca 2016

8 marca 2016, dzień 7

8 marca. Słodycze. Miałam ich nie jeść, a wyszło strasznie dużo... I ja chcę schudnąć. Wczoraj przekroczyłam i co? Zjadłam jeszcze dodatkowo 600 kcal... Boże, jaka ja jestem beznadziejna. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...13:18 - tulę psa. Jest miło, nie chcę żeby odchodził, chociaż za kilka lat ta chwila nastąpi. Moja jedyna miłość i ktoś kto kocha mnie i mój tłuszcz. Nie chciałam dzisiaj jeść obiadu. Za dużo kalorii, zjadłam owsiankę z jabłkiem. Mało kalorycznie i zdrowo, po zjedzeniu błonnika wcale nie czuje się pełniejsza, ale no cóż. Grubasy są ciągle głodne.

owsianka 160
energetyk 100
x3 ptasie mleczko 141
owsianka z jabłkiem 170
ryż 300

871/900

poniedziałek, 7 marca 2016

7 marca 2016, dzień 6

Mimo rekolekcji idę poprawiać geografię... (jednak za tydzień :P) W końcu 2 klasa to ta najtrudniejsza, trzeba ją jakoś przejść. Jeszcze 2 dni wolnego. W szkole łatwiej mi się pilnować z jedzeniem bo mam przy sobie jabłko i tyle, nie ma więcej - nie kupuj sobie nic i nie żryj.

jajecznica z mięsem 300
x2 jabłko 200
1 kostka ptasiego mleczka 58
 pół torebki ryżu, 1 nóżka kurczaka 250
czekolada truskawkowa 350
 haha i ja chce schudnąć, jedząc czekoladę. hahaha dobre.

1158/900

niedziela, 6 marca 2016

6 marca 2016, dzień 5

W kilku słowach? Cholernie za dużo. Dziś 2500+.


Nie idzie mi dobrze, ciągle przekraczam, nie liczę kalorii tylko tak rzucam "o to ma pewnie tyle i tyle to się zmieszczę", ale się nie mieszczę w bilansach. Przeglądając youtuba znalazłam jakiś filmik ze spódniczką, ale to nie o spódniczkę chodzi, a o 'modelkę' która ją prezentuje. Śliczne nogi i brzuch. Chciałabym żeby mój kiedykolwiek tak wyglądał, ale nie bo wpierdalam. Jem tak dużo, a na wadze 76kg, staram się ćwiczyć cokolwiek.   Link

jabłko 50
2 kanapki 390
kefir 172
kurczak pieczony, ziemniaki ok. 250
banan 100

piątek, 4 marca 2016

4 marca 2016, dzień 3

 U mnie nic się nie dzieje, mam aktualnie 5 dni wolnego! :3 Weekend + 3 dni rekolekcji (na które nie idę), mam nadzieję, że utrzymam dietę 900kcal, za 2 miesiące zejdę do 800. Cały czas próbuję się zebrać żeby zrobić zdjęcia swojego cielska, ale nie mam jak. Mama cały czas jest w domu i jakby przyłapała mnie na robieniu zdjęć w samych majtkach i staniku to miałabym kłopoty. Na wadze na szczęście 78kg, jeszcze trochę i będzie znowu normalnie. Jeszcze tylko 28kg i wymarzona waga.

2 chrupkie z serkiem wiejskim 114
jabłko 50
ryba, ziemniaki, surówka z kapustą kiszoną i marchewką 370
2 chrupkie z serkiem wiejskim i pomidorem 130
banan 150
814/900

czwartek, 3 marca 2016

3 marca 2016, dzień 2

Nie idzie mi najlepiej, ale staram się. Trzeba wziąć się za siebie, a nie nadal być taką tłustą świnią. Zaliczyłam chemię i matematykę. Jest dobrze! :) Dzisiaj na pewno poćwiczę, nie ma bata żebym nie ćwiczyła.

pół grahamki z polędwicą i pomidorem 180
pączek 300
jabłko 75
kotlet z piersi kurczaka, trochę warzyw na patelnię 220 
chrupkie z serkiem wiejskim 76
jabłko 50
901/900

wtorek, 1 marca 2016

1 marca 2016

Bilans wyszedł zły i to bardzo. Na początku cud i miód.

2 chrupkie z polędwicą i pomidorem 92
jabłko 50
pomidorowa 300

I tu się zaczyna...

3 kanapki z polędwicą ok. 500
słomka ptysiowa - ??? obstawiam, że z 400 jak nic.
3 biszkopty 200
kubek czekolady - ?

1800/900 na pewno
Meh... Kolejny dzień do dupy. Nie ma ostatnio dnia którego bym nie przepłakała. Z 2 powodów. Krzywe zęby i moja waga. Chcę być chuda, ale ciągle jem i jem i jem. Okresu mam aktualnie ostatni dzień, jutro wf więc poćwiczę. Dzisiaj w planach również mam ćwiczenia, ale to tylko plany. Nie chcę żeby ktoś wiedział, że ćwiczę, a aktualnie wszyscy wiedzieć mogą bo jest u mnie ciotka, która chodzi baaardzo późno spać w nocy. Ćwiczyć trzeba, nie będę już dłużej jeść aż tyle. Dieta 900kcal rusza od jutra. Trzymać się jej będę przez 30 dni. Po prawej stronie zapewne pojawi się tabelka w której będę oznaczać dni dobre i złe. Ewentualnie jakaś podstrona + strona z moimi zdjęciami.