czwartek, 7 kwietnia 2016

Plany.

Jutrzejsze plany... Nie lubię planować czegoś bo zawsze mi to nie wychodzi, ale do rzeczy. Jutro planuje zjeść: płatki owsiane, paczka wafli różowych, jabłko. Byłoby dobrze gdybym zjadła to co napisałam, ale "jest jak jest". Stoję przed lustrem, patrzę na moje ciało. Jest obrzydliwe, obrosniete tłuszczem, zniszczone. Sama do tego doprowadzilam. Wszystko moja wina, nadwaga, rozstępy, których nienawidzę... Wszystko. Naprawdę muszę się wziąć za siebie. Zawalam dzień po dniu. Codziennie ta sama sytuacja - jem bez opamiętania, płacze że to moja wina, obiecuje sobie że to zmienię. I tak codziennie. Codziennie robię to samo, ale może coś się zmieni. Musi się zmienić...

1 komentarz: