Postanowiłam, że dzisiaj rozpocznę HSGD, mam nadzieję, że dam radę. W końcu nic mi w życiu tak się nie udało jak utycie i bycie otyłą nastolatką. Dlaczego tak z kosmosu? Bo po co czekać do jakiejś konkretnej daty? Z tyciem tak nie czekałam, zaczęłam od razu. Zjadłam ciasto, potem poleciałam do łazienki i je zwymiotowałam. Na wadze 77kg, mimo, że nie piszę o ćwiczeniach to ćwiczę. Regularnie robię brzuszki, minimum 100.
jabłko 100
rosół 350
2 chrupkie 46
chrupkie wędlina, ogórek 89
koktajl z banana i grejpfruta 200 (robiony w domu)
chrupkie z serem żółtym 73
858/900
(V jak Vendetta ♥)
nie ma co czekać do poniedziałku, trzymam kciuki, żeby się udało ;*
OdpowiedzUsuńDobrze, że od razu się na nią decydujesz, oby motywacja Cię nie opuszczała ;p
OdpowiedzUsuńDasz radę, trzymam kciuki! :*
OdpowiedzUsuńsila-creen
Hejka, trzymam kciuki! Powodzenia ;)Trzymiej się cieplutko! ♡
OdpowiedzUsuńfit-perfectik.blog.pl
Hejka, trzymam kciuki! Powodzenia ;)Trzymiej się cieplutko! ♡
OdpowiedzUsuńfit-perfectik.blog.pl
Piękny bilans ! Powodzenia :* Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuńJa wliczam wszystko, nie chcę jeść aż tak dużo.
OdpowiedzUsuń